Demony w swojej przebiegłości oddalają się na jakiś czas, a wtedy człowiek puszcza swoje serce samopas, myśląc, że osiągnął już spokój. A one na powrót wkraczają do nieszczęsnej duszy i porywają ją, jak wróbla. I gdy staną się od niej silniejsze, będą ją niemiłosiernie poniżać we wszelkim grzechu, gorszym od tych popełnionych uprzednio, w sprawie których człowiek modlił się o przebaczenie. Stańmy więc w *bojaźni Bożej i ustrzeżmy naszego serca, dokonując naszych praktyk i strzegąc cnót, które powstrzymują zło naszych wrogów.
// Izajasz Anachoreta // wybór z I tomu Filokalii